W pobliżu zalewu w Stradomi przy drodze prowadzącej wzdłuż nasypu kolejowego w kierunku arboretum było usytuowane barokowe mauzoleum rodziny von Loos. Rodzina von Loos była w latach 1824 – 1865 właścicielem majątku ziemskiego Stradomia Średnia (Mitel Stradam). Według lokalnej legendy w Stradomi Średniej rozegrał się następujący dramat.
Żonatemu dziedzicowi von Loos spodobała się córka zamożnego ziemianina z Dalborowic. Zaprosił ją wiec z rodzicami na wieczorne przyjęcie do swojego pałacu w Stradomi Średniej. Dzień wcześniej pani von Loos, żona dziedzica, wybrała się wraz ze swoją pokojówką do stradomskiego lasu na grzyby. O dziwo, pani zbierała tylko muchomory, bo – jak mówiła – przed przyjściem gości musi wytruć muchy. Następnego dnia, gdy goście spożyli pierwsze potrawy i wypili sporą ilość wybornego wina, kazano pokojówce podać zakąskę z grzybów. W niewyjaśnionych okolicznościach na stół zostały podane również trujące grzyby zmieszane z jadalnymi. Tego wieczoru struło się kilka osób, w tym dziedzic von Loos wraz z całą rodziną, a także zaproszeni goście z Dalborowic. Wszystkich zabalsamowano i siedem trumien umieszczono w specjalnie dla nich zbudowanym mauzoleum.
Po wojnie mauzoleum było niejednokrotnie plądrowane i bezczeszczone. Niecne występki młodych chuliganów gorszyły starszych ludzi, którzy składali skargi u władz. Dopiero po latach sprowadzono koparkę, która przykryła ziemią stradomskie mauzoleum. Dziś tylko akacjowy gaj wskazuje na miejsce pochówku uczestników strasznego dramatu, który rozegrał się w pałacu w Stradomi Średniej...